Kultura świata

Kilka słów o kulisach powstawania filmów do drugiej edycji projektu pt. Innowatorzy społeczni a problemy globalne

Udostępnij

2017-11-26

Jaki jest kontekst powstania filmów?

Tomek: Przez ostatnie kilka zarówno Weronika, jak i ja mieszkaliśmy w różnych egzotycznych dla nas miejscach, wykorzystując ten czas by filmować ludzi. Weronika plemienne społeczności, ja lokalnych społeczników. Gdy pokazywaliśmy nasze filmy w Polsce, ludzie oglądali je z pewną dozą ciekawości, jednak świat przez nas przedstawiony dla wielu widzów wydawał się zbyt odległy od codziennej rzeczywistości. Momentami aż nierealny. W związku z tym postanowiliśmy zakesperymentować i wspólnie stworzyć format filmowy, który łączyłby historie osób z różnych kontynentów, w obliczu podobnego wyzwania. Aktywistów, którzy zakasują rękawy i pokazują, że każdy z nas ma w sobie moc wielkich zmian. Warto dodać, że w proces tworzenia formatu zaangażowanych było więcej pasjonatów z Fundacji Kultury Świata i nie tylko.

Weronika: Oprócz tego chcieliśmy pokazać, że się da, że można. Że zmiana wypływa z chęci tworzenia świata wokół nas na naszych warunkach, a trudności wynikające ze społecznych uwarunkowań nie definiują nas na zawsze. Są to etapy, które odpowiednio potraktowane mogą być naszym największym potencjałem, największym miejscem mocy, z którego to można tworzyć wielkie rzeczy. Tacy są nasi bohaterowie i cały kontekst powstawania serii filmów z Ugandy oraz Nigerii, którą realizowaliśmy w zeszłym roku. 

W jaki sposób dobrane zostały organizacje partnerskie? Jak skonstruowana została fabuła?

Tomek: Każdy odcinek to przeplatające się historie dwóch innowatorów: z kontynentu afrykańskiego i z Polski. Poznajemy realia i wyzwania z jakimi się mierzą. Kulminacyjnym punktem jest zazwyczaj interakcja pomiędzy nimi: np. poprzez wymianę prezentów, wspólne zadanie zrealizowane na odległość bądź w realu.

Weronika: Chcieliśmy pokazać, że duże problemy można adresować poprzez małe czyny. To one budują większy kontekst i w efekcie mogą być małymi cegiełkami, które zmieniają rzeczywistość wokół nas lub na globalną skalę. Fabuła miała łączyć dwa światy: globalnej północy i południa, pokazać, że mamy różne kultury, różny kontekst społeczny, jednak na poziomie ludzkim jesteśmy tacy sami. 

Jak dobrani zostali bohaterowie?

Tomek: Głównym kryterium jest osobowość bohatera. Następnie unikalność rozwiązania, które wprowadza w życie. Czasami jedno jest bardziej przekonywujące od drugiego i wtedy trzeba podjąć decyzję, które jest ważniejsze i czy współgra z alter ego z kontynentu na przecziwległej półkuli. 

Weronika: Bohaterów wybieraliśmy pod kątem tego, co robią i jak to robią. Nasi bohaterowie są charyzmatycznymi liderami w swoich społecznościach lokalnych, osobami, które pociągają za sobą innych i w ten sposób zmieniają swoje środowisko. Dzięki temu też filmy mają mocny wydźwięk motywacyjny podczas ich realizacji, ale mam nadzieję że też dla odbiorców. 

Jak wyglądał proces produkcji? Czy wystąpiły jakieś problemy, sukcesy i porażki?

Tomek: Wraz z Weroniką zainwestowaliśmy w serię kawał czasu, energii i serca. Najbardziej boli nas, że przez ograniczenia budżetowe nie jesteśmy w stanie stworzyć produkcji na wysokim poziomie (dźwiękowym, wizualnym, scenariuszowym itd.). Wspierają nas od czasu pro bono profesjonaliści ale naprawdę trudno tak na dłuższą metę funkcjonować.

Jaki jest odbiór filmów? Czy jest coś niezrozumiałego dla odbiorcy? Co budzi zdziwienie a co zaciekawienie?

Tomek: Po sukcesie pierwszej polsko-nigeryjskiej edycji w zeszłym roku (film Siła kobiet cieszył się szczególną popularnością) w tegorocznej edycji postanowiliśmy postawić sobie poprzeczkę wyżej. Więcej czasu zainwestowaliśmy w sam materiał jak i dopracowanie scenariuszy, co zaskutkowało lepszym dotarciem do widzów. Pierwszy odcinek „Zmieniać świat na nieswojej ziemi” wielu widzów ceni za pozytywne, nienadęte i uniwersalne przekazanie tematyki uchodźców. „Zrób to, nie daj się” to momentami wzruszająca historia chłopaka i dziewczyny z odległych światów, którzy rozumieją się bez słów. Za to trzeci „Ulepić przyszłość z prastarą wiedzą” przedstawia kolektywy łączące ludzi wytwarzających domy z gliny, słomy a nawet plastikowych butelek.

Weronika: Często widzowie na początku pytają: co Uganda ma wspólnego z Polską. A jednak na poziomie ludzkim okazuje się, że każdy z nas ma swoje wewnętrzne wyzwania. Nasi bohaterowie z odcinka pt. ,,Zrób to. Nie daj się" na pewnym etapie swojego życia chcieli popełnić samobójstwo, pokazują jak taki moment może być punktem zwrotnym, by czerpać z niego moc, zakochać się w życiu i wykorzystywać twórczo każdy dzień. Na takim poziomie nie jest ważnym gdzie te filmy się dzieją. Ważne są wyzwania, ale jeszcze ważniejsze pokazywanie rozwiązań i sposobów wyjścia z sytuacji pozornie patowych. 

Jeśli można by zrobić coś inaczej, to co i jak?

Tomek: Z perspektywy technicznej: zrobić porządną korekcję kolorów, lepszą rejestrację i obróbkę dźwięku i obrazu. Scenariuszowo: zainwestować więcj czasu w dobór i research bohaterów. Jako, że filmy są głównie oglądane przez media społecznościowe warto byłoby dopracować format, który umożliwiałby większe dotarcie i interakcję z użytkownikami różnych platform.

Weronika: W pewnym momencie brakowało nam rąk do pracy. Gdybyśmy mieli większą ekipę oraz lepszy sprzęt z pewnością moglibyśmy zrealizować metariał na jeszcze wyższym poziomie. Jednak znaleźliśmy na to rozwiązanie i było to fenomenalną przygodą. Zrobiłam szkolenie z robienia filmu dla miejscowych ludzi, znaleźliśmy trzech operatorów z pasją, dźwiękowca i w pewnym momencie czerpałam wielką przyjemność z obserwowania, jak ludzie z Ugandy filmują swój świat, swoje problemy i pokazują go na swój sposób. Coś co dla nas było brakiem możliwości, przekuliśmy w naszą siłę, bo dzięki temu mieliśmy lepszy kontakt ze społecznościami na miejscu i mogliśmy razem z nimi opowiadać otaczający nas świat. To była piękna przygoda. 

 

------------------------------------

Projekt jest współfinansowany w ramach programu polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.